Wylądowaliśmy w Mumbaju o 22.30..
czekamy na lot aż 2h 20 min ;/
pijemy gorący chai i śmiejąc się z języka angielskiego jednej kobiety rozmawiającej z hindusem czekamy na lot ..
Wreszcie nastała 24.20 i zaczeła się ' ODPRAWA ' i to dla wszystkich, ale przecież my mieliśmy już odprawe celną w Hyderabad, ale druga mamy też tutaj. suuper ;//
Trafiło na wścibską babe ;//
Która sprawdzała nas bardzo, od paszportu, po dowód osobisty i bagaż ;/
Tylko my staliśmy tak długo z Nią ..
Nie pasowała jej także moja wiza, którą dostałam na 6 miesięcy, sprawdzała ją specjalistycznie pod maszyną, czy czasem jej nie sfałszowałam ;/
jechałam do Uni Europejskiej, do tego do mojego kraju do Polski, więc Ona nie powinna się mnie pytać nic ..
Saia też się przyczepiła, pytając o wszystko od studiów, po mieszkanie itd ;/
Wreszcie sprawdzając mój paszport ( zdjęcie jej nie pasowało, więc musiałam pokazać dowód ;/ ) patrząc na to, że już 24.45 weszliśmy do samolotu, a 24.50 mieliśmy mieć wylot.... klnąc do godzin rannych wreszcie zasneliśmy .....
do tego stary samolot Air India, bez monitorów, dobrego jedzenia i fajnej atmosfery ;/